piątek, 2 maja 2014

Królestwo Boże , praktyka .

Jeszcze ,  zanim Mama  pozwoliła mi się pożegnać z  rajtuzami , podsłuchując rozmowy starszych ,  z rozszerzonymi źrenicami chłonąc Kazania księdza Słabego w Stąporkowie , spostrzegłem pewną słodką prawidłowość . Ilekroć , w skutek niezależnych ode mnie perturbacyj , znalazłem się w sytuacji zagrożenia laniem , błagałem o pomoc ,  nie tylko Anioła Stróża , lecz ,  pomny hierarchii służbowej , nawet samego Pana Jezusa .  Często  doświadczałem  miłosierdzia . No , może poza ,  sytuacjami , kiedy trzepanie ewidentnie mi  przysługiwało . Szedłem przez życie ,  kurczowo trzymając się szaty Pana Boga , o którym nie miałem pojęcia .To trwało  przez całe dzieciństwo . Wychowywany  w  krypto katolicyzmie  , przez rodziców  pragnących uwierzyć w swoją niewiarę ,  realnie czułem i przeżywałem  kontakt z Mamą Pana Jezusa  , zastępowała mi moją . Coś się święciło . Tymczasem  , w mroku   conocnego oczekiwania na rodziców , powierzony opiece Benny Goodmana / Noc swingu , w polskim radiu / , płakałem ,  modliłem się i modliłem o ...  ich bezpieczny powrót . I muszę przyznać :  te łkania moje ,  były nad ranem  wysłuchiwane . Raz  się zawiodłem . Wrócili  , lecz kilkadziesiąt  minut potem ,  mój tatuś był fotografowany przez wojskowego patologa  . Bardzo szybko   miałem nowego tatusia , nowego braciszka , tuliłem się do nowej ściany ,  w nowym mieszkaniu , w zupełnie nowym mieście . Jeździłem do nowego przedszkola , potem   szkoły . Jednak instynktownie trzymałem się Szaty ,  modliłem się  . Pan Bóg  często sirotę wysłuchiwał .              Liceum i  studia mignęły jak ładny sen  , z jednym , bolesnym ,  rozczarowaniem , jak przypuszczam , oczywistym i  nieuniknionym . Potem nadeszły kolejne  i ...  kolejne .  Pan Jezus strzegł mnie , rozmawiałem z Nim , choć rzadko rozumiałem  .  Świadomie nie praktykowałem , nie odwiedzałem Kościoła, lecz czułem , że jest na wyciągnięcie ręki . Rok 1989 zaczął wszystko zmieniać .   Doświadczałem Bożej Opieki , dużo czytałem , zaciekle spierałem się ze Świadkami Jehowy ,  przecierałem oczy ,  dzieliłem   Wiarą  z chorymi , zagubionymi , zdradzonymi , zalęknionymi , opuszczonymi . Rozmawiałem i rozmawiałem , pocieszałem , inspirowałem . Siebie samego coraz lepiej rozumiałem . Rzeczywistość splatała się z Transcendencją Było Królestwo pośród nas  i  jest do dzisiaj ludzka z Niebiańską , zgodnie z Obietnicą , nic na to nie poradzę . Doświadczyłem tej kompatybilności i widzę ją codziennie , także we wzruszających prywatnych objawieniach .  Mam tę ufność zawsze , nawet  jeśli czasem wydaję się być uwikłanym w jakieś techniczne , doktrynalne spory , żyję  na pograniczu tych sporów i ... dwóch światów . Czasem  bardzo się dziwię . Pozostawiłem za sobą wiele istotnych tajemnic , bo ich wyjaśnienie mogło mnie wtrącić w samotność , której bałem się  od urodzenia . Ciągle się boję . Szukam bezustannie ,  a Waszą pomoc uważam za  Dar Pana Boga , choć ona  czasem ... do krwi rani . Królestwo Boże  jest między nami , lecz przez telewizor Go nie wykryjesz . Nie przebije się przez ścianę kleistej propagandy .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie zamierzamy cenzurować Waszych wypowiedzi , poza przypadkami wyjątkowego chamstwa ! Bardzo prosimy o wypowiedzi zwięzłe i merytoryczne , pisane poprawną polszczyzną . Nie przepisujcie dzieł Waszych idoli ! Przedstawiajcie własne przemyślenia ! Byłoby uczciwie podać swoje imię , które mówi bardzo wiele i miejscowość , z której pochodzicie. Pseudonim nie mówi niczego . No , prawie ...