czwartek, 26 września 2013

Wiara ... jest /!/ łaską 2 . { Reakcja na ostrą krytykę }.

To bardzo ważne ! . Słyszy się często : " nigdy bym się nie nawrócił ,  gdyby nie ..." . I tu zaczyna się  litania : a to  ,  że  : "  teściowa , swoim heroicznym przykładem . A to , że  żona  moja  ,  lub szwagier , albo synowa , czy córka , swoim gorliwym  Ofiary Świętej  kultywowaniem  , praktyką  koronki do ...   itp.  ,  zmusili mnie do nawrócenia  , powrotu do Domu Ojca , przyjęcia drogi zbawienia " .  Ja także byłem  pewny , że bliscy , swoim przykładem , nawrócili  mnie . N i c   b a r d z i e j  mylnego ! Sami siebie nie nawrócili .  Nie mieli takich mocy ! Sami  nie potrafili zintensyfikować gorliwości do poziomu  życia w prawdzie  , czy choćby Przykazania Czwartego  ,  codziennych " Uczynków " .  W I A R A  J E S T   Ł A S K Ą  !  A to oznacza , że żadne przykłady /  z  żywotami Świętych  , cudami ,  nawet Eucharystycznymi , objawieniami prywatnymi    / , nie działają . Żadne ! Bo gdyby działały , przyszło by nam ze świecą szukać ateistów agnostyków , indeferentystów  i  całej menażerii wywodzącej się z tych nurtów .  Święte , nadprzyrodzone wzorce działają  , niestety krótkotrwale ,  na bardzo ograniczony krąg  świadków . Cud Eucharystyczny w Sokółce , gdzie cudownie zmienioną  Hostię   umieszczono w jakiejś bocznej kaplicy , jest bolesnym dowodem .   Nawróciłem się ,  mimo , że  osobiście nie doświadczyłem udziału w  wielkich wydarzeniach .  Dostąpiłem radości uczestniczenia  w małych , codziennych aktach Bożej Opieki , już ze świadomością ich Źródła  , po powrocie do praktyki Wiary , po powrocie do Kościoła . A droga była trudna , wyboista , chwilami tragiczna . Co gorsze , ci , którzy pamiętają mnie z tamtego okresu , nadal mnie tak  widzą i oceniają . Niestety  . Ale  i za to Bóg zapłać !

18 komentarzy:

  1. Proszę wybaczyć, ale to, co, Synu, wypisujesz, nie jest bynajmniej dowodem na to, że Bóg udzielił Ci nadprzyrodzonej łaski Wiary, lecz przejawem zwykłej gównażerii! Tylko rozkapryszone dzieci są tak skupione na sobie, tak się nad sobą użalają i siebie mając za pempek świata, wszystkich naokoło równają z glebą. Osobiście wstydziłbym się publicznie wynurzać w sposób, jaki Ty to zrobiłeś, a mieszać w to Boga i Wiarę to czysta kpina. Żal mi Ciebie, żal mi też Twoich bliskich, którzy z pewnością, mimo tej, jątrzonej przez Ciebie przez lata, żółci, byli przy Tobie i widzieli, jak raz po raz zaliczasz dno i tylko dzięki nim się od niego odbijasz. Bóg ma dla Ciebie mnóstwo cierpliwości, skoro jeszcze żyjesz i ciągle masz jeszcze szansę naprawić to, co sam spieprzyłeś, a za co tylko innych obwiniasz. Życzę nawrócenia, którego, jak widać wcale jeszcze nie doświadczyłeś, życzę też pokuty, szczerej i wytrwałej, której nawrócenie jest tylko początkiem, aż do naprawdę DOBREJ śmierci.

    br. Alfons od Św. Krzyża

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci ... hm... , Alfonsie , za konstruktywną , pozbawioną zacietrzewienia krytykę . Za życzenie śmierci , DOBREJ , także . Postaram się bardziej panować nad emocjami .

      Usuń
    2. Drogi Bracie Alfonsie ! Moja wiara jest zwykła ,dziecięca . Słowo " gównażerii " , jakiego byłeś łaskaw użyć , sądząc po użytej ortografii , nie oznacza lekkomyślnych dzieciaków / liczba mnoga / , lecz jakąś socjologiczną grupę kontrolną lubującą się w konsumpcji / brr ! / , gówna . Przepraszam , użyłem tego egzotycznego rzeczownika , ośmielony bezkompromisowością Brata . O " ...równaniu z glebą " , nie wspomnę . To zwyczajne pod Świętym Krzyżem ? Zdumiewa mnie dar wielce czcigodnego Brata , dzięki któremu tak doskonale poznał moją przeszłość i moją liczną rodzinę. Gratuluję !. No i to " spieprzyłeś " . To takie uduchowione . Dziękuję za życzenia , szczególnie śmierci , choćby i " DOBREJ " .

      Usuń
  2. Dowodem Pańskiego prawdziwego nawrócenia byłoby bicie się we własne piersi i wdzianie wora pokutnego, aby do końca życia czynić zadość za popełnione przez siebie grzechy oraz prosić o przebaczenie tych, których Pan skrzywdził. Tymczasem robi Pan coś wprost przeciwnego. Wybaczy Pan, ale to zakrawa na jakąś psychopatię: dowodów nie ma, ale Pan wie lepiej, bo tak...! Ciekawe, jak w związku z tym wygląda w Pańskim wykonaniu miłość bliźniego względem owych "nieprzyjaciół", którzy Pana otaczają. Jest równie prawdziwa, szczera i dobroowocna, jak Pańskie nawrócenie? Proszę przemyśleć sprawę i usunąć ten post, chyba, że pozostawi go Pan, ale przeprosi za jego umieszczenie w chwili słabości, bo diabeł Pana podkusił.

    Z Bogiem,
    Łukasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frasobliwy Łukaszu ! Obiecuję , od dzisiaj bić się we własne piersi . Co do " wora.. " : od trzydziestu lat chodzę w znoszonej przez innych odzieży , w używanych butach . Taką sobie pokutę narzuciłem . Włosiennica nie dla mnie , słabeusza . Nie zniósł bym . Jednak za jakiś czas moim udziałem staną się noclegownie i wszy , bo wyrzekłem się ubezpieczenia , gdy syn mój stracił pracę . . Może być ? Jeśli bezkrytyczna miłość do dziecka jest symptomem " psychopatii " , to z pokorą przyjmuję towarzystwo Kuby Rozpruwacza , Teodora Bandiego et consortes .. Byłbym wdzięczny za listę moich nieprzyjaciół , okrutnie przeze mnie skrzywdzonych . Czy przeprosiny mam zamieścić na łamach Gazety W .?

      Usuń
  3. Dobrze by było, gdyby skupił się Pan na treści komentarzy, ludzie nie mają wobec Pana złej woli, wydaje mi się, że chcą, żeby Pan zrozumiał, że popełnił Pan błąd, który powinien Pan jakoś naprawić, tak to odbieram. No i poza tym zwrócił Pan teraz uwagę na pewną może dosadność sformułowań we wpisach, ale chyba zapomniał Pan o treści i formie swojego wystąpienia, które bynajmniej nie było litościwe, dla osób trzecich.

    Bartek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Bartku ! Najzupełniej się z Tobą zgadzam , gdyż uznałem prawo do łajania mnie w każdych okolicznościach , komu przyjdzie na to ochota . Nie jesteś wyjątkiem . Bóg Ci Zapłać ! Wyłącznie dobrą wolę dostrzegam , lecz martwi mnie zdumiewająco jednolity styl .

      Usuń
  4. Czyli pokory i skruchy żąda Pan od innych, ale Pana do niej nawoływać nie wolno, bo to zacietrzewienie i niekonstruktywna krytyka? No i oczywiście bawi Pana imię zakonne Pańskiego czytelnika, przyjęte na cześć wielkiego czciciela Matki Bożej, św. Alfonsa Marii de Liguori, Doktora Kościoła? Może tak trochę mniej tej defensywy za wszelka cenę, na rzecz urażonej dumy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Imię mnie nie bawi . Przygnębia mnie język używany obecnie w zakonach .

      Usuń
  5. ...Ale, miało być o Wierze, tego się trzymajmy. Wiara jest łaską, darmo daną od Boga, na Chrzcie Św., jako jedna z trzech cnót wlanych, czyli każdy ochrzczony ją otrzymał. Potem mógł ją osłabić lub utracić, ale OTRZYMAŁ ją na Chrzcie. Wydaje mi się zatem, że tu chodzi raczej o umocnienie lub może raczej odzyskanie łaski Wiary. To oczywiście także łaska, ale tutaj Pan Bóg posługuje się innymi ludźmi i byłbym daleki od twierdzenia, że inni nie mogą tu pomóc, no ale oczywiście za sprawą Bożego działania w nich. Jak to było z Panem? Nie wiem, ale z pewnością jakoś się i tutaj Pan Bóg innymi posłuży, a jak, to już sam Pan wie najlepiej. Najważniejsze, że to zrobił, teraz więc zostaje dozgonna pokuta za czas przeszły i wdzięczność, bo "Miłosierdzia Pańskie, żeśmy nie zginęli"

    Z modlitwą,
    o. Józef

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielce Czcigodny o. Józefie ! Chrzest włącza nas we wspólnotę Świętego Kościoła Katolickiego . Zapewnia nam gotowość do przyjęcia wiary , prawidłowo odprawiony , egzorcyzmuje przed grzechami nieświętych chrzestnych . Wiary nie gwarantuje : miliony ochrzczonych tracą ją po Bierzmowaniu , czyli włożeniu rąk przez Biskupa . Jednocześnie , nawet w naszych złowrogich czasach , wielu nieochrzczonych Ją otrzymuje ! Dziękuję Ojcu za delikatność i Błogosławiony brak napastliwości , tak spontanicznie mi przypisywanej . Bóg zapłać !

      Usuń
    2. Nie wiem, na jakim katechiźmie się Pan opiera, ale nawet dzieci, które uczę religii na "tajnych kompletach" wiedzą, że głównymi skutkami Chrztu Św. są zmazanie winy grzechu pierworodnego oraz dar Łaski Uświęcającej, a wraz z nią równeż trzy cnoty Boskie - Wiara, Nadzieja i Miłość. Włączenie do Kościoła Katolickiego także tutaj następuje, ale dopiero w konsekwencji tych pierwszych Bożych darów. Nie ma mowy o czymś takim, jak otwarcie się na wiarę, która dopiero przyjdzie potem, to jakaś herezja. Natomiast zgodzę się, że w przypadku pogan takie otwarcie na wiarę może nastąpić, jednakże za wyjątkiem męczeństwa, które niesie ze sobą skutek Chrztu, do otrzymania Wiary nadprzyrodzonej, jako cnoty Boskiej, wymagany jest Chrzest. Zwrócę uwagę na sam ryt Chrztu, oczywiście katolicki, nie neo, modernistyczny, jak to dzisiaj się praktykuje: kapłan pyta "czego żądasz od Kościoła Bożego?" pada odpowiedź: "Wiary!" "Wiara co Ci dawa?" "Żywot wieczny!"

      o. Józef

      Usuń
    3. Ojcze Józefie ! Nic dodać , nic ująć ! Bóg zapłać za wyjaśnienie ! Tego oczekiwałem . Ten blog jest właśnie po to ! Niech Cię Ojcze , Pan Bóg błogosławi ! Cyprian .

      Usuń
  6. Ja tylko chciałem zauważyć, że Cyprian, pod wpływem słów krytyki pewnie, usunął kontrowersyjną część swojego posta. Potem jednak szybko uzupełnił puste miejsce złagodzoną formą poprzedniego fragmentu i dopiero wtedy okrasił wcześniejsze komentarze bądź co bądź zgryźliwymi ripostami w sofistycznym stylu, czego nie rozumiem. Wyglądało mi to na wykorzystanie swojej przewagi jako tego, co może edytować zawartość, a to mi się wydaje nie do końca uczciwe. Coś jakby w zamian tego "przepraszam", którego niektórzy się dopominali, ale tak, żeby tego jednak nie powiedzieć... Wydaje mi się, Cyprian, że masz jednak jakiś nie rozwiązany problem, który to spowodował :-s

    Krzysiek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spostrzegawczy Krzysztofie ! Nie zauważyłeś , że komentarze edytuję w całości i wszystkie . Własne posty mogę chyba łagodzić ? Za przedstawianie faktów nie zamierzam przepraszać . Wybacz !

      Usuń
  7. Ok., możesz nie przepraszać za fakty, byłoby to nawet bez sensu. Zresztą ja osobiście o to nie prosiłem, podzieliłem się tylko taką obserwacją w kontekście innych wypowiedzi (oraz tego, co było, potem zniknęło, a potem znów się pojawiło, ale nie wiem, czy do końca w złagodzonej formie...). No a tam nie chodziło przeciwnikom o fakty, tylko o kwestie właśnie wątpliwe co do faktyczności i stawiane w związku z tym oskarżenia pod adresem członków rodziny (lub nie wiem już kogo, bo stało tam wg Ciebie, że to chyba jednak nie rodzina...). No i jak już ktoś chciał, żebyś przepraszał, to tylko za zamieszczenie wypowiedzi stanowiących publiczne pomówienie lub oszczerstwo, bo jeżeli coś złego mówi się o kimś bez dowodów, no to tak to się nazywa (8. Przykazanie Boskie wiesz, jak brzmi...?). Stąd moje przypuszczenia, że masz nierozwiązany problem z rodziną, z żoną i dziećmi, że tu coś zgrzyta i niestety to tak jakoś wygląda, że dlatego, że się zawziąłeś i nie odpuszczasz.

    Pozdrawiam,
    K.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeciwnikom chodziło o fakty , choć nie mieli szansy ich znać . Ja znam . Używając rzeczowników : żona , teściowa , córka , zięć , szwagier itp. miałem na myśli określenia i pojęcia " ogólnoużytkowe " . Standardowe niejako . Oskarżenia są także standardowe , powszechnie występujące , powszechnie udowadnialne ! Traktuję je serio . Dowody mam . Nierozwiązane problemy z nimi , tak jak Ty , będę miał do Sądu Ostatecznego i nic na to nie poradzisz .

    OdpowiedzUsuń

Nie zamierzamy cenzurować Waszych wypowiedzi , poza przypadkami wyjątkowego chamstwa ! Bardzo prosimy o wypowiedzi zwięzłe i merytoryczne , pisane poprawną polszczyzną . Nie przepisujcie dzieł Waszych idoli ! Przedstawiajcie własne przemyślenia ! Byłoby uczciwie podać swoje imię , które mówi bardzo wiele i miejscowość , z której pochodzicie. Pseudonim nie mówi niczego . No , prawie ...