piątek, 18 lipca 2014

Ogniska krystalizacyjne w rozcieńczanym Kościele .

Podniesienie , źródło Adversus .
Ołtarz przedsoborowy , zdjęcie nadesłane przez Adversusa .
Burzę na mojej poczcie wywołał post o księdzu Andrzeju i , zupełnie z Nim nie związanej ,  Parafii Rogów . Taki odzew oczywiście podnosi na duchu , lecz szkoda , że dyskusja nie rozpaliła się w obrębie komentarzy . Mam wrażenie , że większość z Was wolała bardziej dyskretną formę aktywności . A szkoda , bo mogło być gorąco . Niektórzy , co wynikało , jak sądzę , z różnic pokoleniowych  , nigdy nie widzieli Ołtarza , a nawet Komunii Świętej przy balaskach .  Cierpliwie zawiadamiam : obrusy kładziono  tuż przed udzielaniem Ciała Pana Jezusa .                                                                                                                                                             
Dlaczego wspomniałem o Parafii Rogów ? Po pierwsze dlatego , że jest wyjątkowa . To fakt , nie ma tam świątyni trydenckiej , ołtarz oddzielono od wiernych mensą a Msze odprawiane są w naszym języku . Ale Proboszcz , pryncypialny i dowodzący swej wiary osobistym świadectwem , kultywujący jednak tradycyjne ,  świadczące o mistycznym uwzniośleniu i wierze  formy składania Ofiary , to jest jakieś , w morzu niedowiarstwa  , ognisko  krystalizacyjne , wokół którego może zacząć się formować perła dawnej liturgii . Nie musi , ale może ! Jakieś tam ziarenko uwierające , pozostało i stymuluje ledwie żywego mięczaka do akcji obronnej .  I mam wrażenie , wiedziony intuicją , lekturą historyczną i gorliwością kapłanów - wykładowców , że zawsze tak było . Kościół upadał , rozpadał się ,  ale dzięki centrom  krystalizacyjnym małych , prowincjonalnych parafii odradzał  i do dziś trwa . Nie zapominajmy ,  wichura współczesna ,  to małe miki ,  wobec doświadczeń  minionych .  

Bogusław Wolniewicz Uniwersytet, barbarzyńcy, metafizyka - English subt...


poniedziałek, 14 lipca 2014

Lep na muchy .

Dysponując sporą ilością czasu , serfowałem po blogach , bliskich i przyjaznych . Bliskich , to znaczy niekoniecznie identycznych , ale empatyzujących i życzliwych . Znalazłem ich naprawdę bardzo ,  bardzo wiele . Jedne płynące z serca , nie troszczące się o formę , gramatykę , nie szukające popularności . Inne , przeciwnie : pedantycznie poprawne , uporządkowane , literacko ,  / o ile mogę to ocenić / , ciekawe , nawet zaskakujące . Wiele opcji , wiele spojrzeń , wielu duchowych prowadzących . Naprawdę spora radość , głównie ze względu na masowość ! Naród żyje ; szczególnie młodzi!  Żeby jednak nie było zbyt słodko , muszę , jak ta mucha zabrzęczeć , Was i siebie zaalarmować ! Dlaczego siebie ? Po prostu , jako mucha alergicznie reaguję na lep . Myślę , że odrobinę doświadczeńsi czytelnicy i blogerzy znają to przemyślne ustrojstwo ,  proponujące łakomym owadom słodki , lepki syrop , pokrywający papierową taśmę  , jako ostatnie miejsce spoczynku . Oto zauważyłem ,  w przestrzeni netowej ,  blogi , które doskonale powielają lepowe  działanie . Rolę słodkiej zanęty spełnia intrygujący , klasyczny styl i ortodoksyjne przesłanie . Stęsknieni za normalnością ,  lgną do tego i ... przyklejają się ! Ku radości łowców i ich oficerów prowadzących . Oto cechy ostrzegawcze lepu na muchy : 1 . Nienagannie ortodoksyjne poglądy . 2 . Idealna polszczyzna / gramatyka , składnia , logika / . Ale 3. Tolerowanie komentarzy poniżej poziomu bloga / agresja , gazetowe łgarstwa , pogańskie fantasmagorie ! /  4 . Tępienie komentarzy przyjaznych i wspierających ! Taka  publikacja  ma za zadanie eliminację i zniechęcenie     myślących podobnie  jak zdeklarowany a wystawiony na wabia   " autor " !