środa, 5 marca 2014

Kijowski Majdanek .

 
Nasilenie choroby zmusiło mnie do odcięcia się,  na pewien czas,  od obserwowania naszej ponurej rzeczywistości . Teraz  lepiej się czuję , więc nadrabiam mozolnie zaległości . Po powrocie z dalekiej głuszy zastałem , niewątpliwie reżyserowany ,  zamęt na  "Szerokiej Ukrainie " .  Jednocześnie przygnębia mnie on i napawa nadzieją . Źródłem niepokoju są wspomnienia mojej ,  świętej pamięci babci ,  Marysi , która wojenny entuzjazm kozaków przypłaciła kilkudniowym trwaniem w zimnej wodzie ,  pod ruchliwym , wołyńskim mostem . Jakoś biedaczka  przeżyła  , lecz do końca  krzyczała  po nocach i nigdy nie odzyskała poczucia bezpieczeństwa . Byłem z nią silnie związany ,  więc i mnie te zmory niszczą ...  do dzisiaj .  Ale  nadzieję wzbudzają  liczne , prywatne i państwowe objawienia , które te potworności zapowiedziały . Jako wstęp do powtórnego Przyjścia Pana Jezusa ! Tym bardziej , że historia się powtarza . Zawsze Rosjanie dogadują się z Niemcami  na naszą zgubę i zawsze potem rzucają się na siebie . I tak to się dzieje teraz . Kto ma oczy , kto ma uszy , zauważy  !